Naturalną reakcją opiekuna jest próba wyjaśnienia tego, że nie wie, gdzie znajduje sie portfel lub inna wartościowa rzecz, o kradzież której oskarża go osoba cierpiąca na otępienie. Niestety takie próby często kończą się kłótnią i nie rozwiązują problemu. Mimo, że nie ma jednej w 100% skutecznej rady, to chciałabym zaproponować Wam kilka sposobów na to, jak poradzić sobie z oskarżeniami dotyczącymi kradzieży.
Jak się zachować, gdy jesteśmy oskarżani o kradzież?
Przede wszystkim, to może być objaw choroby. Osoba ciepiąca na chorobę Alzheimera lub inną formę otępienia nie robi tego specjalnie.
1. Nie kłóć się.
Wyobraż sobie, że Twoja mama oskarża Cię o kradzież jej ulubionego płaszcza. Ty jednak dobrze wiesz, że oddałyście płaszcz dla potrzebujących, bo był już stary i Twoja mama go nie potrzebowała. Próby wyjaśnienia, że płaszcz nie został skardziony, a dobrowolnie oddany innym nie podziałają, bo Twoja mama nie pamięta, że zgodziła się na oddanie ulubionego płaszcza. Wyjaśnienia mogą nie zadziałać, a wręcz przeciwnie, spowodować, że osoba z otępieniem nie będzie rozumiała sytuacji i jej złość będzie narastać.
Twoja mama zachowała wspomnienia, gdzie miała na sobie ulubiony płaszcz, dobrze go pamięta, ale w ogóle nie przypomina sobie zgody na oddanie go. Logicznym przypuszczeniem dla niej jest zatem to, że ktoś go ukradł, bo jak inaczej ma sobie wytłumaczyć jego zniknięcie? Pozwól podopiecznemu, aby wyraził swoje emocje i po prostu wysłuchaj go zamiast od razu zaprzeczać.
2. Zapewnij wsparcie.
Zamiast zaprzeczać i tłumaczyć, że to nie Ty ukradłaś daną rzecz, lepiej jest zgodzić się z podopiecznym. Im bardziej będziesz starać się wytłumaczyć to, co naprawdę stało się z zagubioną rzeczą, tym bardziej osoba z chorobą Alzheimera lub inną formą otępienia będzie zakłopotana i zdezorientowana, bo nie będzie potrafiła zrozumieć tego, co do niej mówisz. Dlatego im mniej skomplikowanych zdań używasz, tym lepiej. Możesz spróbować powiedzieć „Tato, przykro mi że jesteś zdenerwowany” lub „Rozumiem, że się denerwujesz, bo nie możesz znaleźć swojej ulubionej książki. Chodź poszukamy jej razem.”
3. Zaobserwuj, o kradzież jakich rzeczy jesteś najczęściej oskarżany/-a.
Niektóre osoby cierpiące na otępienie mają swoje ulubione miejsce, gdzie chowają swoje „skarby”. Czasem, podczas gruntownych porządków, może odnaleźć rzeczy, o kradzież których zostałaś oskarżona. Niektórzy opiekunowie dokładnie sprawdzają kosze na bielizne lub kosz na śmieci zanim coś wyrzucą, bo boją się, że osoba z otępieniem właśnie tam coś ukryła, a potem o tym zapomniała.
4. Kup podobną lub taką samą rzecz.
Zdarza się, że jesteś oskarżany o kradzież tej samej rzeczy. Gdy oskarżenia o kradzież np. portfela lub okularów pojawiają się często, kup taki sam przedmiot po to, aby w razie oskarżeń go podmienić.
5. Porozmawiaj z innymi członkami rodziny.
Wytłumacz im na czym polega problem i z czym się zmagasz. Być może oni też padli ofiarą bezpodstawnych oskarżeń, więc wytłumacz im, żeby nie odbierali tego jako coś osobistego, ale jako objaw choroby.
6. Postaraj się nie obrażać.
To objaw choroby, a nie celowa próba zranienia Twoich uczuć.
7. Postaraj się odwrócić uwagę podopiecznego.
Możesz to zrobić poprzez zaoferowanie mu jakiejś ulubionej aktywności lub wyjście na spacer. Takie odwrócenie uwagi być może spowoduje to, że chory zapomni o poszukiwaniach zaginionych przedmiotów.
8. Zapisz sobie kiedy najczęściej pojawiają się takie oskarżenia.
Być może jest tak, że w przypadku, kiedy osoba cierpiąca na otępienie źle spała lub miała gorszy dzień, będzie bardziej agresywna i skłonna do tego, aby Cię oskarżać o kradzież. Zdolność do przewidywania takich sytuacji pomoże Ci w radzeniu sobie z nimi, bo będziesz wiedzieć czego się spodziewać.
9. Porozmawiaj z innymi opiekunami.
Ponieważ takie zachowania są dosyć częste w przebiegu otępienia, w szczególności w średniozaawansowanym stadium, porozmawiaj z innym opiekunem i zapytaj go, jak sobie radzi z tymi problemami. Zapraszam Cię do naszej grupy wsparcia dla opiekunów.
WAŻNE: Jeśli u osoby z otępieniem utrzymują się urojenia, czyli zaburzenia myślenia polegające na tym, iż uparcie wierzy ona w to, że coś jest prawdą i nie daje się przekonać logicznymi argumentami, to jak najszybciej zgłoś się do lekarza, który oceni, co może być przyczyną takich zachowań.
Więcej informacji na temat oskarżeń znajduje się w poniższym nagraniu. Mam nadzieję, że któraś z tych wskazówek Wam się przyda. Jeśli macie jakieś inne pomysły, to proszę podzielcie się nimi z innymi opiekunami w komentarzach pod tym artykułem.
Moja mama ma 75 lat. Jest fizycznie dosyc sprawna.Sama uprawia ogrodek warzywny i wokół siebie tez nie potrzebuje pomocy. Mieszka ze mną. Pomimo tak dobrego stanu fizycznego jej stam psychiczny jest juz w gorszej kondycji. Od ponad 3 lat ciagle oskarza sasiada o kradziez z ogrodu kwiatow i posadzenie ich w swoim ogrodzie. Te oskarzenia bywaja juz prawie codziennie. Nie pomagaja tlumaczenia ze jest to niemozliwe.Ona twierdzi ze my sie sąsiada boimy i nic mu nie mówimy. Najgorsze jest to ze chodzi po osiedlu i rozpowiada ze sasiad to zlodziej. Kiedy konczy sie lato to zaczyna sie oskarzanie mojego męża o kradzież to recznikow, to 5 zl. To slodyczy czy tez rzeczy ktore wczesniej dała w prezencie.a
A do lekarza nie chce isc.Pomocy
Witaj b.janik. Wołasz o pomoc. Ja szukałam jej w różnych instytucjach. To jak wołanie na pustyni. Tylko rozmowa z kimś, kto ma podobne problemy może trochę złagodzić całą sytuacjęi stres jaki przezywamy. Życzę Ci dużo cierpliwości i zdrowia. Ja zdrowie już straciłam.
Weszłam na to forum, bo już nie daję rady! Moja mama ma 86 lat, mieszka z nami tzn. z moim mężem i ze mną. Poza nami, nie ma żadnych osób, z którymi mogłaby się kontaktować osobiście. Mój brat, a także wnuki mieszkają za granicą. Mama oskarża nas o wszystko – o kradzież pieniędzy, produktów z lodówki, trunku z barku, celowe wyłączanie telefonu, chowanie zeszytu z numerami telefonów itp. Najczęściej są to oskarżenia kierowane pod adresem mojego męża, ale wypowiadane do mnie, bo tylko ja jestem na miejscu (mąż jeszcze pracuje zawodowo). Nie mam już siły. Czasami już sama nie wiem, czy to tylko demencja starcza czy cecha charakteru. Mama i w przeszłości miała takie zachowania – wymyślania różnych sytuacji, tworzenia scenariuszy i wiary w to, co wymyśliła. Mama jest sprawna fizycznie (sama sobie gotuje, pierze, sprząta), ale nie wychodzi z domu . Nikt jej tez nie odwiedza. Czasami – raz w miesiącu albo rzadziej, przyjeżdża jej siostra. W niedzielę wozimy ją do kościoła – jeśli sobie tego życzy, raz na dwa miesiące do onkologa -mama choruje od 2 lat na szpiczaka. U lekarza sprawia wrażenie pogodnej, raczej na nic się nie skarży, mało się odzywa.. Jestem obecna przy tych wizytach, bo na mnie spoczywa obowiązek codziennego podawania leków, pilnowania terminów wizyt itp. Nie ma szans na to, by namówić ją na wizytę u neurologa czy psychiatry, ale tak myślę, że może powinnam porozmawiać o tym z onkologiem na osobności, może on zasugeruje jej taką wizytę i będzie to przez mamę lepiej odebrane? Są okresy, kiedy wydaje mi się, że wszystko jest Ok, ale czasami też potrafi być agresywna w stosunku do mnie. Jest to agresja słowna, oskarża mnie wtedy o wszystko, co najgorsze, ale taka też bywała w przeszłości… Ja sama leczę się na wiele chorób (serce, jelita), ale mimo, że skończyłam już 65 lat, uważam, że to są przypadłości związane ze stresem. Mogłabym tak opowiadać jeszcze długo…Nie wiem, czego oczekuję, ale trochę już mi lepiej
Pani Tereso, zapraszam do naszej grupy opiekunów na Facebooku- https://www.facebook.com/groups/1056531397763224/ (otępienie. grupa wsparcia dla opiekunów). Pozdrawiam Panią serdecznie!
witam Pani Tereso Moja sytuacja jest identyczna jak u Pani Ja jestem złodziejką moje dzieci które raz do roku przyjadą też a ostatnio ukradłam 5 tysięcy Pani tekst czytam tak jakbym to ja napisała o mojej mamie .Tylko że ja choruję 10 lat na reumatoidalne zapalenie stawow które postępuje a moja mama ma wyniki jak 30 latek iwszystko zje nic jej nie szkodzi a najlepiej jak jest tłusto .Tak jak u Pani całe życie była agresywna nie tylko do mnie i mojej rodziny ale i do sąsiadów i znajomych.ja jestem zrozpaczona i u kresu sił bi idzie skarżyc nas na policję o te ukradzione pieniądze ktorych nie miała .Pozdrawiam
Ja mam taką samą sytuację demencia mamy i to ja jestem obiektem jej ataków o przywłaszczenie rzeczyMimo że z nią nie mieszkam .Jeżdze do niej raz w tygodniu ,dzwonie jak najczęściej i co któryś dzień jest atak teraz jest coraz częściej ,nie chce jeść co ugotuje jest obrażona że jej coś ukradłam już nie mam sił szukać z nią tych skarbów liczba z czsem sie zwiększa.Dostałam takiego zniechęcenia ze już niechce mi sie jej odwiedzać a jak coś schowa to madakra logicznie nie idzie znajść .Pracuje dużo mam męża i jeszcze ta choroba masakra
Zapraszam Panie do naszej grupy opiekunów na Facebooku- https://www.facebook.com/groups/1056531397763224/ Tam na pewno uzyskają Panie wsparcie od wielu innych osób, które zmagają się z podobną sytuacją.
proszę o pomoc mój maz od 2 miesięcy oskarza mnie o kradzież dokumentów nie ma zdiagnozowanej demencji nic nie daje tłumaczenie codziennie to samo bylam już w szpitalu serce mi wysiada
Czy Pani mąż ma też inne niepokojące Panią objawy? W jakim jest wieku?
Witaj b.janik. Już 1 rok minął od Twojego wpisu. Jak sytuacja? Jak mama się czuje? A jak ty się czujesz? Ja swojej mamy nie namówiłam na wizyte u lekarza. Raz udało mi się sprowadzić psychiatrę do domu. ale po jednej krótkiej wizycie trudno jest postawić diagnozę. Zresztą teraz widzę, że chyba bardziej przydałby się tu neurolog lubv dobry psycholog. Pozdrawiam cieplutko
Ja mam problem bo moja babcia ma te horobe szybko traci pamięć i się zapomina oskarżyła mnie o kradzież a ja wcale nic
nie ukradłem czy jest jakiś sposób żeby z tego gównia wyjść czy nie ma dużo razy traci pamięć
Witajcie. Moja mama ma 85 lat. Problemy zaczęły się parę lat temu. Mniejsze lub większe ieporozumienia jakoś udawało się załagodzić. Ale dokładnie pamiętam jak mama oskarżyła mnie i mojego syna, że schowaliśmy jej zeszyt z telefonami, żeby nie mogła się z nikim kontaktować. Chciała nawet dzwonić na policję. Tłumaczyliśmy, że zeszyt leżał w innym miejscu, że chcemy aby miała jak najwięcej znajomych i koleżanek. Nic do niej nie docierało. Byliśmy zdezorientowani i bezradni. Można powiedzieć, że dopiero wtedy zrozumiałam, że z mamą jest coś nie tak, ale jeszcze nie bardzo wiedziałam co. Potem było juz tylko gorzej.Nie przegapcie pierwszych symptomów choroby. I tak jak w powyzszym artykule nie próbujcie tłumaczyć przekonywac wywierac presji na chorej osobie. Odniesiecie przeciwny skutek. Życie zamieni się w piekło. Pozdrawiamczytających tego bloga
Moja mama ma 90 lat ja Jej córka 67 nie wytrzymuję psychicznie z Jej zachowaniem,
rozmowy ciągle te same tematy Ja naprawdę jestem bardziej chora aniżeli Ona i dochodzi ciągle do awantur. kłótni i oskarżeń o nie popełnione przezemnie czyny.
Co ja mogę z nią zrobić? Mieszka sama w swoim domu i ma tylko wymagania a od siebie
nic. To ja powinnam się leczyć u psychiatry a Ona obśmiewa tego typu lekarza.
Boję się, że dojdzie do tego, że znenawidzę matkę /bo już się łapię na tym/ a każdy
z kim rozmawiam to tylko mówi o uzbrojeniu się w cierpliwość. Niech nie wypowiadają się ludzi, którzy tego nie doświadczają i nie krytykują osób zajmujących się takimi osobami z demencją starczą
Panie Macieju, zapraszam do naszej grupy opiekunów na Facebooku- https://www.facebook.com/groups/1056531397763224/ Tam na pewno uzyska Pan wsparcie od wielu innych osób, które zmagają się z podobną sytuacją.
Ja mam tak samo nie mam już siły ,że w lecie nie kradniemy jej nic z ogródka włącznie z przesadzaniem ziemniaków,truskawek itd to w zimie o kradzież węgla my mamy piec na ekogroszek a ona kupuje węgiel kamienny a to drzewo itp.Mam dość ona w to wierzy i racjonalne wytłumaczenia nic nie dają,proszę żeby poszła do lekarza to karze mi się leczyć i tak w kółko.Ja jestem wykończona moje dzieci unikają babci jak przujadą ,skarży się na nas fo listonoszki obdzwania dalszą rodzinę,nachodzi mnie zawsze z oskarżeniami o wszystko,grzebie się w przeszłości płacze,oczekuje że będę płakać razem z nią itp.Ja zaczęłam leczyć się na nerwicę i depresję ona jest moją trucizną .Witam w klubie i jak widzę to dla takich jak my nie ma z nikąd pomocy.Pozdrawiam
Witam
Widzę że ja ze swoimi zmartwieniami nie jestem odosobniona.mieszkam z mamą lat 76, i moją 10letnia corką,zostałysmy już nie raz zwyzywane od róznych, zlodziejkami tez zostalysmy,ja pracuje zawodowo, mieszkamy od 5 lat razem odkad zmarl Tato. Szczerze mówiąc jestem na granicy wytrzymałosci,caly czas i sobie i corce tlumacze ze to choroba ze starosc tak u babci postepuje ale sama juz nie wiem.niby lekarka mamy nie stwierdzila alchajmera ale po tych opisach powyzej i po swoich przejsciach nie wiem co myslec.sa dni kiedy jest lagodna i do rany przyłoz ale sa dni tak jak dzis ze raptem wieczorem stwierdzila ze zginal jej mostek zebowy i zaczela sie jazda. Nie mam juz sily. Nie wiem co robic.
Dzień dobry, czy była Pani z mamą u neurologa? Czy lekarz, który badał Pani mamę stwierdził, że to nie demencja to tylko na podstawie obserwacji czy zlecił jakieś badania?
To bardzo trudne przez co Pani przechodzi. Zapraszam do naszej grupy, gdzie opiekunowie wymieniają się wskazówkami i wzajemnie zapewniają sobie wsparcie:
https://www.facebook.com/groups/1056531397763224/
Witajcie, to co tutaj czytam to wypisz wymaluj obraz sytuacji, która mnie dotyka ze strony tesciowej. Jestem zlodziejem, który kradnie wszystko, świeży chleb,pieniądze,soki itd. Staram się ja zrozumieć ale czasem już mi brak siły i zastanawiam się co z tym fantem zrobić. Żona mnie przeprasza za Mamę i sama zle znosi taki stan rzeczy, teściowa nie chce się leczyć, fizycznie sprawna jak mało kto w jej wieku(85)lat. Obawiam się,ze prędzej wykończy mi żonę a sama będzie żyć ze sto lat. Tragedia i znikąd pomocy. Dodatkowo boimy sie,ze ktoś ja naciągnie na jakiś kredy, który my będziemy musieli spłacać. Pozdrawiam wszystkich z podobnym problemem.
Bardzo Panu współczuje tego, przez co Pan i żona przechodzicie. Zapraszam do grupy, gdzie opiekunowie wymieniają się wskazówkami i wzajemnie zapewniają sobie wsparcie:
https://www.facebook.com/groups/1056531397763224/ Na pewno znjdzie Pan tam cenne wskazówki. Ja również chętnie pomogę- proszę wówczas o kontakt mailowy.
Wlasnie dzisiaj potoczyla sie sprawa mojej mamy do spoldzielni mieszkaniowej. Mama 73 lata mieszka sama,jest super sprawna,ale sasiedzi ja gazuja,okradaja i truja. Skonczyla sue ich cierpliwosc. Ponoc sprawa ma trafic do MOPSu. Co dalej,bo w gre nie wchodzi zabranie jej do siebie. Odmawia takiej pomocy.
Witam. Moja mama ma 72 lata i u nas jest odwrotnie tzn.mezowi ciągle giną drobne pieniądze 100,200 zł ,przeszukalam jej rzeczy o mama ma sporo kasy mimo, że ona nie operuje kasą z banku , to ja jej wybieram pieniądze i jeździ ze mną na zakupy i wiem ile kasy wydaje .Bilans się nie zgadza, ma więcej kasy niż wybieram jej.Nic jej nie mówię ale męczy mnie to , bo mama mieszka że mną.